Krótki komunikat “Nie” - a jak ważny.
Dziecko — wydaje się, że wszyscy rozumiemy to pojęcie
Niestety prawda jest zupełnie inna. Otóż nie zawsze nasze wyobrażenia pokrywają się z rzeczywistością. Nie jest to przedmiot, który można odłożyć na półkę, jeśli mamy go dość, czy zamknąć i wyciągnąć, kiedy mamy na to ochotę. To jest żywa istota w dodatku posiadające niewyczerpalne źródła energii, dlatego tak trudno jest być rodzicem, wychowawcą, człowiekiem dla tego dziecka. A co do tego wszystkiego ma słowo — nie? Zdanie zaczynające się od — nie?Razem, czy osobno?
Dziecko chcę poznać otaczającą go rzeczywistość na wszelkie możliwe sposoby. Używa w tym celu wszystkich zmysłów: węchu, smaku, słuchu, dotyku, wzroku. Ono chcę pomacać, poeksperymentować. Widzimy już, że coś ma i wtedy pada komunikat: nie wolno tego, nie rób tak. Może da się to powiedzieć inaczej? Na przykład "Kochanie to jest niebezpieczne." lub “Spróbujmy zrobić to razem.” To bardzo trudne, kiedy są emocje, ale możliwe do zrealizowania. Jestem mamą półtorarocznej dziewczynki, która jest bardzo energiczną osóbką. Chcę wszystko zobaczyć, dotknąć, zbadać. Jest bardzo szybka w działaniu i niestrudzona. Zawsze próbuje zrobić większość rzeczy sama, ale kiedy już jej trudno widać jak się złości. Jej ulubionymi miejscami do zabawy są szafki i zlew. Kiedy przebywam w kuchni, robię obiad, widzę, jak ona przesuwa krzesło w moją stronę, przysuwa je do szafki i na nie wchodzi. Oczywiście wszystko, co jest na blacie, należy do niej. Czy wtedy powinnam zdjąć córkę i powiedzieć: “Nie wolno Ci.” Zdarza mi się zapomnieć, ale szybko się poprawiam. Czy to jest właściwe? Czy nie ma tutaj zbędnych emocji? W zasadzie, kiedy nie ma ostrych narzędzi i jest obok mnie, nic nie nie zagraża jej życiu. A jednak pierwsze słowa, które przychodzą do głowy, to nie rusz, nie wolno i w ogóle idź sobie, bo mi tutaj przeszkadzasz.
![]() |
| Photo by Jared Sluyter |
Wychowywać, co to znaczy
Jak odczarować “Nie.” na inny komunikat? Trudna sztuka. Dziecko słysząc komunikat “Nie wolno.”, “Nie rób.” chcę jeszcze bardziej zrobić to, czego, mu zabraniamy. Biorąc pod uwagę, że każde dziecko ma inny charakter, temperament, nie każde posłusznie odejdzie i zrezygnuje ze swojego przedsięwzięcia. Oczywiście nóż, czy inne ostre narzędzie, chemia przemysłowa nie podlega negocjacjom. Chciałabym się na chwilę zatrzymać nad słowem “wychowywać”, co to znaczy? Według literatury przedmiotu oznacza to "(...) świadome i celowe działania pedagogiczne zmierzające do osiągnięcia [...] względnie stałych skutków w osobowości wychowanka(...)"[“Edukacja jako przedmiot pedagogiki i jej subdyscyplin” K. Rubacha [w:] “Pedagogika T. I”, red. nauk. Z. Kwieciński, B. Śliwerski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003, s. 26.]. Zatem w pełni powinniśmy zdawać sobie sprawę, jakie konkretne działania w aspekcie fizycznym, jak i słownym podejmujemy w stosunku do dziecka. Największe znaczenie w wychowaniu ma właśnie słowo, bo ono może zdziałać bardzo wiele dobrego lub złego. Nasze komunikaty, które są kierowane do naszych dzieci, mają znaczenie i nie ma tu nic do tego wiek dziecka. Dziecko od początku jest człowiekiem, ma swoją godność, poczucie wartości, które budujemy od pierwszych chwil. Dlatego tak ważne jest zmienić komunikat “Nie.” na “Tak. Zrobimy to razem. Pomogę Ci.”.
Komunikacja od pierwszych minut życia
Nawet małe dziecko, które jeszcze nie potrafi mówić, ono nas potrzebuję, naszego ciepła, jak i rozmowy. Otóż dziecko uczy się od pierwszych minut swojego życia otaczającego go świata, a nawet wcześniej, bo już w życiu płodowym. Odpowiednie stymulowanie dziecka już od samego początku jest ważne. Wszak stymulacja dziecka następuje poprzez różnorodne bodźce, które do niego docierają również w okresie życia płodowego. Okazuje się, że dzieci zaczynają się uczyć właśnie tuż po urodzeniu i przychodzi im to z dużą łatwością. Czytanie dziecku na głos, słuchanie z nim muzyki, chodzenie do ZOO, bibliotek, galerii w wieku niemowlęcym może korzystnie wpłynąć na jego naukę w szkole podstawowej. Umysł dziecka przyswaja najwięcej informacji w niewyobrażalnie szybkim tempie do 6 roku życia [K. Rojkowska, “Naucz małe dziecko myśleć i czuć”, wyd. JK, Łódź 2008, s. 11.]. Zatem małe dzieci wchłaniają wszystko jak gąbka, dlatego trzeba uważać, co mówimy, ale jednocześnie nie bać się mówić. Chodzić na przedstawienia, zajęcia dedykowane dzieciom. Okres dzieciństwa jest najlepszym etapem do doświadczania rzeczywistości poprzez zabawę, dlatego dorośli i inne dzieci są jego nieodłączną częścią.Odczarowanie komunikatu "Nie."
Dialog z dzieckiem, a nie zakazy i nakazy. Wobec tego, emocje odkładamy na bok, liczymy do dziesięciu i podchodzimy do dziecka tak jak do każdego innego dorosłego. Ciśnie nam się na język to odwieczne “Nie.!”, ale zaraz myślę, mogę inaczej.
“Co robisz? Może zrobimy to razem.”
“Myślę, że masz mnóstwo innych ciekawych rzeczy. Poszukamy razem?”.
“Uważam, że to jesteś troszkę za mała na to, więc wybierzemy coś innego.”
“Ja Ci dam to, a Ty oddaj mi to.”
“ Może zrobimy ciasteczka.”
Mały, czy duży ma swoje uczucia
Każdy rodzic ma wątpliwości, czy słusznie postępuje. Ja mam je również. Refleksja nad tym, co powiedzieliśmy i w jaki sposób się zachowaliśmy, przychodzi zawsze. Warto jednak zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby potem nie przepraszać dziecka za nasze zachowanie w aspekcie fizycznym, jak i słownym. Zatem na zakończenie posłużę się słowami pedagoga Janusza Korczaka “Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie — naucz. Jeśli nie wie — wytłumacz. Jeśli nie może — pomóż.”.


Komentarze
Prześlij komentarz