Nauka czystości
"Siku!."- na to zdanie czekamy od bardzo dawna. Nasze dziecko zaczyna rozpoznawać swoje potrzeby fizjologiczne. Zaczyna dogadywać się ze swoim ciałem i rozpoznawać sygnały, które mu wysyła. Ponadto to zdanie jest znaczącym krokiem w nauce czystości, nie mniej jednak to nie koniec naszej wędrówki. Jak dziecko dochodzi do tego punktu i co dalej?, Często rodzice nie rozumieją tych procesów, gubią się. Staramy się zrozumieć dziecko, chcemy mu pomóc, ale nie zawsze umiemy. Chcąc zrozumieć dziecko, wejdźmy w jego świat.
Nauka czystości dla rodzica jest zupełnie nieznanym, nowym obszarem. Dlaczego? Dorośli już to umieją, dla nas jest to coś naturalnego. Trudno nam zrozumieć, że dziecko nie potrafi wyczuć tego momentu. Nie rozumiemy, że u dziecka jest to proces i to nie dzieje się z dnia na dzień. To są lata, podczas których trwa ciągły rozwój. Rozwija się jego cały organizm, nie tylko pęcherz, ale także układ nerwowy. Dziecko i pęcherz to całość. Prowadząc naukę czystości, nie powinniśmy traktować pęcherza, jako osobnego ciała oderwanego od dziecka.
![]() |
| Photo by Dan Counsell on Unsplash |
Dlaczego o tym piszę? Próbuje zrozumieć swoją rolę w nauce czystości swoich dzieci.
Otóż w literaturze przedmiotu pojawia się ważne przesłanie do rodzica, które stanowi dla niego drogowskaz — dziecko to całość[1]. To jego przywary, jak i zalety. To żywy organizm stanowiący jedność. Zatem ucząc go sikania i robienia kupki do nocnika, a następnie do ubikacji, nie możemy skupiać się wyłącznie na doskonaleniu wyłącznie tych umiejętności.
Dziecko rodzi się z pewnymi instynktami. Na początku poprzez płacz sygnalizuje nam różne potrzeby. Z czasem pojawia się mowa. Odnosząc się do kwestii czystości, z pieluszką jesteśmy związani od początku, jednak jak długo to zależy od dziecka. Każdy z nas podchodzi do tego tematu inaczej. Od pierwszych urodzin krążą zapewne myśli o wysadzaniu na nocnik i oduczaniu pieluszki. Jednak to dziecko jest głównym sprawcą i to on uczy się swojego ciała, odczytywania sygnałów. W świetle literatury przedmiotu dziecko jest gotowe do nauki sikania w okolicach 2 urodzin. Mięśnie są na tyle rozwinięte, że jest w stanie temu podołać. Dziecko dopiero między 5 a 6 rokiem życia osiąga pełną dojrzałość, co umożliwia sprawne panowanie nad oddawaniem moczu i kału. Każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim czasie. Są dzieci, które potrafią wcześniej zapanować nad oddawaniem moczu w ciągu dnia i w nocy. Jako rodzice, musimy być wyrozumiali. Starać się, aby, suche prześcieradło nie było celem samym w sobie. Wtedy zapominamy o dziecku. Dziecko jest tutaj najistotniejsze. Rozmawiajmy, zrozummy jego emocje. Często to one są sprawca nocnego moczenia. Tutaj wracamy do złotej zasady. Spokojny dzień to sucha noc. Pozytywne emocje, brak napięcia pomiędzy rodzicem a dzieckiem, poczucie bycia kimś ważnym mogą pomóc w nocy. Oczywiście, jeśli mamy pewne rozterki należy zasięgnąć porady pediatry i sprawdzić, czy faktycznie wszystko działa prawidłowo. Niemniej jednak emocje również są ważne.
Zatem bądźmy kimś w rodzaju niewidzialnej ręki dla naszego dziecka. Najważniejsze, żeby dziecko wiedziało, że go w pełni akceptujemy i wspieramy. Nie ma znaczenia, czy majtki są suche, czy mokre. Po prostu jesteśmy, przyjdź, porozmawiamy o wszystkim. Takie poczucie bezpieczeństwa a wręcz bezwarunkowej miłości jest dużą podwaliną pod naukę czystości.
1. G. Haug-Schanabel, "Każde dziecko może mieć sucho", wyd. Media Rodzinna, Poznań 2002


Komentarze
Prześlij komentarz